sobota, 3 października 2015

Przygotowania do kursu na kat. A

No dobra, zapadła decyzja - robię kat. A. Ale zanim zapisałem się na kurs, postanowiłem naszą 125'tką zobaczyć jak będzie mi szło na placu manewrowym. Zacząłem od ósemki, którą na egzaminie trzeba przejechać 5 razy bezbłędnie.


Na początku wiadomo, trzeba ogarnąć temat - na jakim biegu etc :) Postanowiłem pojeździć na dwójce bez gazu (125'ka na to pozwala) i po kilkunastu próbach ósemkę w miarę ogarnąłem - nie wiedziałem jeszcze wtedy, że każdą zmianę kierunku trzeba sygnalizować ruchem głowy. Po kilkudziesięciu próbach już dodawałem trochę gazu i Virago nieźle składałem - prawie do tarcia podnóżków o asfalt :)

Kolejna część ćwiczeń to slalom wolny między bramkami - dwukrotny przejazd.


No, tutaj nie było tak kolorowo - wydawało mi się, że motocykl jest zdecydowanie za duży żeby się zmieścić między bramkami nie potrącając ich. To ćwiczenie ogarnąłem dopiero po kilku dniach - nadal nie zwracając uwagi na sygnalizację głową.

Uwaga!
Ósemka oraz slalom wolny traktowane są jako jedno zadanie. W każdym zadaniu dopuszczony jest jeden błąd, np. gdy zgaśnie motocykl, podeprzecie się nogą, dojedziecie do linii ciągłej (ale jej nie przekroczycie), powtarzacie zadanie. Potrącenie pachołka, wyjazd za linię ciągłą, lub dwukrotny błąd wymieniony wcześniej dyskwalifikuję zawodnika - powtarza egzamin praktyczny

Jeżeli popełnicie dopuszczony błąd przy slalomie wolnym, wracacie do ósemki - czyli 5 razy ósemka, 2 razy slalom wolny.

Kolejna część ćwiczeń to dwukrotny slalom szybki między pachołkami, który należy przejechać ze średnią prędkością nie mniejszą niż 30 km/h - średnia liczona z wejścia i wyjścia.


To ćwiczenie naszą Virago sobie tylko objechałem tak mniej-więcej wg wskazań mojego prędkościomierza - wydawało mi się proste.

Kolejne to dwukrotne ominięcie przeszkody przy prędkości min. 50 km/h - raz z prawej strony, raz z lewej.


Jako, że Virago 125 demonem mocy i prędkości nie jest, nie zdołałem się rozbujać na placu do tej prędkości, więc próbowałem sobie na ile mogłem. Również wydawało mi się to ćwiczenie na dosyć proste.

Kolejne ćwiczenie to ruszenie z miejsca na wzniesieniu.


W tym ćwiczeniu też raczej problemów nie miałem.

Następne to hamowanie w wyznaczonym miejscu. Należy się rozpędzić do ok. 50 km/h a następnie zatrzymać w wyznaczonym miejscu - oczywiście bez poślizgu/zablokowania kół.

Kolejne to hamowanie awaryjne. Należy rozpędzić się do ok. 50 km/h, a następnie na znak egz. możliwie najszybciej zatrzymać motocykl - również bez blokowania kół.

Na koniec zostawiłem sobie - powinno być na początku - prowadzenie motocykla, które należy wykonać w maksy. 3 ruchach z punktu 1 do punktu 2.



No więc, takie oto ćwiczenia ogarniałem sobie przed przystąpieniem do kursu na kategorię A.
W następnym odcinku opowiem jakie było moje zdziwienie, gdy dosiadłem na kursie "większą brykę" :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz