niedziela, 4 października 2015

Nauka jazdy - gymkhana, a Suzuki SV650S

No nic, trzeba prawdzie spojrzeć w oczy i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy mój motocykl nadaje się do treningu gymkhany - w moim przypadku Suzuki SV650S.


Otóż... Na zawody gymkhany raczej się nim nie udam, a to dlatego, że:

  • nisko osadzona kierownica i przy maksymalnych skrętach dotykam kciukami o bak, a już maksymalny skręt w prawo ogranicza bardzo manewrowanie manetką od gazu,
  • specyfika silnika V2 (gaźnikowego) jest taka, że szarpie przy jeździe bez gazu na jedynce. Oczywiście jest na to sposób - podkręcenie wolnych obrotów do ok. 2 tyś (z tego co wiem, zawodnicy podkręcają nawet do 4 tyś). Dla mnie jednak to nie rozwiązanie - chcę sprawnie jeździć na natywnych wolnych obrotach,
  • czekała by mnie jeszcze modyfikacja napędu - mniejsza zębatka z przodu, co już w ogóle mnie nie kręci :)
Zdaję więc sobie sprawę, że super zawodnikiem z racji motocykla no i jeszcze umiejętności nie będę, co nie przeszkadza mi ogarniać podejrzane na filmikach ćwiczenia, które doskonalą moje opanowanie nad motocyklem. 

Mój zestaw ćwiczeń jakie ostatnio wykonuje na placu, opiszę w następnym poście. LwG!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz